Legia Warszawa – Metalist Charków 2014-11-06 godz. 21.05

Legia awansuje po 4 kolejkach?

Już w najbliższy czwartek 6 listopada Legia Warszawa może zapewnić sobie awans do kolejnej rundy Ligi Europejskiej, aby tak się stało Legioniści muszą wygrać na Łazienkowskiej z Metalistem Charków. Legia może sobie nawet pozwolić na remis z zespołem z Ukrainy a i tak może zapewnić sobie awans, by tak się stało Lokeren musi przegrać z Trabzonsporem. Obydwa mecze rozpoczynają się o 21.05.

Po komplecie zwycięstw w trzech kolejkach, awans wydaje się być prawie pewny, jednak teoretycznie najłatwiejsze punkty Legia powinna zdobyć właśnie z Metalistem, który do tej pory ma zerowy dorobek punktowy a mecz jest w Polsce. Aby uniknąć niepotrzebnych emocji Legia powinna zagrać na 100% i powalczyć o 4 zwycięstwo.

Wszystko wskazuje na to, iż Legioniści podejdą do meczu w stu procentach skoncentrowani i nastawieni na walkę i zwycięstwo. Trening Hening Berg w ostatnim meczu ligowym wystawił mocno rezerwowy skład z Zawisza Bydgoszcz, wszystko po to by podstawowa jedenastka była wypoczęta i w pełni siły. Metalist natomiast bezbramkowo zremisował w ostatniej kolejce na własnym stadionie z Olimpikiem Donieck. Po 3 kolejkach Legia to jeden z trzech zespołów z kompletem punktów, uwzględniając wszystkie grupy LE.

Awans jest to cel najważniejszy jednak obok tego Legia walczy o spore pieniądze, należne za zwycięstwo w LE jak i o pierwsze miejsce w grupie, które teoretycznie powinno dać nam łatwiejszego rywala w kolejnej rundzie. Na chwile obecną jest zdecydowania za wcześnie by zastanawiać się nad kolejnym rywalem ponieważ rozstrzygnięcia w grupach mogą być różne.

Wszystkich którzy mają możliwość zapraszamy do kupna biletów, są jeszcze wolne miejsca, na ten moment kupiono zaledwie 18tys. biletów co może trochę martwić ponieważ 3 lata temu z Rapidem Bukareszt sprzedano ponad 30k wejściówek.

W Kadrze Legii na mecz z Metalistem Charków zabraknie Radovica, którego godnie zastępuje Orlando Sa oraz Duda, kontuzjowani są także: Tomasz Brzyski, Dossa Junior i Bartosz Bereszyński.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.