Lokeren – Legia Warszawa 1-0(1-0)

Każda seria niestety się kończy i niestety Legia w spotkaniu z Lokoeren zakończyła wspaniałą serie nie przegranych spotkań w rozgrywkach Europejskich a także inną serię, czyli serii meczów na wyjeździe w których Legia nie straciła bramki. Legia grałą również o pieniążki jak i o punktu do UEFA, które mogą dać lepszą sytuację klubom polskim w przyszłym sezonie. O statystykach jednak postaram się napisać niebawem, teraz skupmy się na chwilę przy meczu.

Legia, pewna awansu, prawie pewna pierwszego miejsca w grupie, czy taka sytuacja mogła mieć wpływ na postawię Legii na mecz w Belgii?

Przed mecze zapewne wiele osób w ten sposób myślało i w kolejce stało w firmach bukmacherskich obstawiając Belgów.

Nic bardziej mylnego. Legia nieszczęśliwie na początku meczu w 7 minucie straciła bramkę, po serii błędów obrońców piłkę do siatki wpakował Vanaken. Jednak ten gol padł po 2 akcjach Legii, w których to Warszawiacy mogli wyjść na prowadzenie w meczu. Po utraconej bramce to dalej Legia była drużyną bardziej przytomną stwarzającą więcej sytuacji bramkowych. Wydawało się, że Legia w końcu przełamie obronę Lokeren i zdobędzie bramkę wyrównującą. Niestety do połowy ta sztuka się nie udała i Legia przegrywała 1-0.legia

Po zmianie stron sytuacja się nie zmieniła, Legia często zbliżała się pod bramkę rywali, jednak brakowało ostatniego podania do napastnika i legioniści nawet nie mogli stworzyć sobie dobrej sytuacji pod bramką. W Ataku w tym spotkaniu wyszedł Orlando Sa, którego 63 minuty meczu ciężko ocenić ponieważ dostał zaledwie 2 podania pod bramką rywali, sytuacje te niestety nie wykorzystał nie oddalając nawet strzału.

Legioniści jednak stworzyli sobie doskonałą sytuacje do zdobycia bramki, a to wszystko dzięki utrzymaniu nerwów na wodzy przez Żyro, który w trudnej sytuacji zdołał przyjąć piłkę w polu karny, ta mu troszkę odskoczyła, jednak udało mu się idealnie wyłożyć futbolówkę do Dudy, ten z odległości ok 8 metrów strzelił bardzo mocno, jednak niestety w siatkę boczną. Legia mogła się podobać, walczyła dzielnie w całym meczu, miała sporo sytuacji, może nie stu procentowych ale jednak udawało się jej zbliżać pod bramkę rywali. Lokoren również nie był drużyną, która się broniła. Widać było, że Belgowie mają kilka zagrań wyuczonych a szczególnie w szybkich atakach, które często Legi sprawiały problemy.

Mecz niestety został przerwany na 3 minuty i niestety z winy kibiców Legi, którzy wykrzykiwali rasistowskie okrzyki w kierunku czarnoskórego gracza Lokeren.

Sytuacja

W drugim meczu niestety Tranbzonspor wygrał 3-1 z Metalistem i zapewnił sobie awans do fazy pucharowej. Turcy dzięki wygranej zachowali szansę na awans z pierwszego miejsca, wystarczy by w ostataniej kolejce wygrali z Legią. Mecz ten może okazać się bardzo ważny, ponieważ drużyna z pierwszego miejsca z grupy będzie grała z drużyną z drugiego miejsca innej grupy, czyli teoretycznie trafi na łatwiejszego rywala.

 

Kto słabiej kto gorzej.

 

Wyróżnić w tym meczu ciężko kogokolwiek, dobrze grał Duda, dobrze Rzeźniczak, przyzwoicie Broź i Guilherme, który jednak mimo iż często przebywał w okolicach bramki rywala to w obronie można mieć drobne zarzuty. Kuciak również to co miał do obronienia to obronił. Kosecki tym razem nie pokazał tego co potrafi najlepiej czyli ataki na skrzydle.

Naganę tym razem, a raczej ponownie wystawiłbym Vrdoljaki, błędów większych nie popełniał ale bym niewidoczny, zero groźnych podań w kierunku napastników, brakowało mi zaangażowania tego zawodnika. Druga nagana do Jodłowca, który odwrotnie od Vrdoljak starał się bardzo, walczył jak mógł, jednak każdy jego kontakt z piłką kończył się startą. Zdecydowanie słaby mecz Jodłowca.

 

Lokeren – Legia Warszawa 1:0

Vanaken 7

Lokeren: Copa – Galitsios, Marić, Scholz, Odoi – Vanaken, Overmeire, Persoons – De Pauw, Junior Dutra, Patosi (86. Remacle)

Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme – Kosecki (46. Żyro), Vrdoljak, Jodłowiec, Kucharczyk – Duda, Sa (63. Saganowski)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.