Polska – Armenia 2-1 (0-0) wygrana po horrorze

Takiego meczu nasza reprezentacja nie zagrała od dawna, po 90 minutach i olbrzymiej męczarni udało nam się wygrać z rywalem znacznie niżej notowanym 2-1. W ostatnich latach nasza drużyna narodowa nie rozpieszczała nas swoim stylem, dlatego rzadko byliśmy w roli zdecydowanego faworyta, a jeśli już nim byliśmy to łatwo sięgaliśmy po komplet punktów. Tym razem było podobnie tym bardziej, że drużyna Armenii przyjechała do Polski kompletnie rozbita, nie tylko poprzez brak wielu podstawowych zawodników ale również przez Czarnogórę, która wygrała z nimi 3 dni wcześniej 5-0.

Przez cały mecz mieliśmy ogromną przewagę w polu, posiadanie piłki było na poziomie 70% oczywiście naszą korzyść, na liczbę sytuacji również nie mogliśmy narzekać, jednak mało skuteczny był Teodorczyk. Polska od 31 minuty grała z przewagą jednego zawodnika, co jeszcze bardziej mogło wskazywać na to że gol to tylko kwestia czasu. Czerwona kartka otrzymana po dwóch żółtych jest dyskusyjna, tzn sędzia mógł ją pokazać ale nie musiał, dlatego Ormianie za pewne maja pretensję o to do sędziego spotkania.

Mimo olbrzymiego naporu do przerwy nie padł żaden gol, jednak tuż po przerwie po nacisku Lewandowskiego Hrayr Mkoyan skierował futbolówkę do własnej bramki. Wydawało się, że worek z bramkami zostanie rozwiązany.

Niestety mamy ostatnio przypadłość, iż po strzelonym golu rozluźniamy się, nie potrafimy grać tego co wcześniej i tym razem również było podobnie. Po bezsensowym faulu Rybusa, ładną wrzutkę wykorzystał Marcos Pineiro Pizzelli. Przy tej sytuacji lepiej mógł zachować sie Teodorczyk, który miał ewidentne problemy podczas tego meczu z skokami, wyglądał jakby ktoś go przylepił do murawy.

Po tej bramce Polska stanęła jak zamurowana a Armenia mogła wyjść na prowadzenie, na szczęście po kilku minutach przejęliśmy inicjatywę i ruszyliśmy do zmasowanych ataków. Z każdą minutą przewaga rosła a my coraz bardziej odkrywaliśmy. Takie podejście mogło zakończyć się dla nas bardzo źle, gdyż szybcy Ormianie wychodzili z kontrami, które były bardzo groźne.

Przewaga była ogromna, jednak w żaden sposób nie mogliśmy przejść przez obronę Armenii, która stanęła w linii na 16 metrze i ani myślała wyjść wyżej. W drugiej połowie bardzo widoczny był Zieliński, który starał się jako jeden z nielicznych dryblować i wchodzić w pole karne z piłką bądź też próbować prostopadłych podań. Niestety czas uciekał a na tablicy ciągle widniał wynik 1-1.

Wydawało się, że za kadencji Nawałki osiągniemy najbardziej bolesny wynik, czyli utrata punktów z bardzo słabym przeciwnikiem. Jednak Lewandowski, najlepszy na boisku, po raz kolejny ratuje naszą skórę w 5 minucie doliczonego czasu gry mamy rzut wolny po faulu na Kapustce. Świetną piłkę wrzuca Błaszczykowski a w polu karnym najlepiej się ustawia i najwyżej skacze Lewandowski. 2-1 dla Polski, sędzia już nie pozwala wznowić gry i tym samym po niezwykle emocjonującym meczu wygrywamy 2-1.

Najprawdopodobniej gdyby mecz poszedł po naszej myśli i wygralibyśmy zdecydowanie to szybko poszedłby on w niepamieć, jednak po horrorze, jaki zafundowali nam nasi piłkarze mecz ten zapadnie nam na długo w pamięci.

Do zawodników, których można wyróżnić w tym meczu należy Lewandowski i Zieliński. Poniżej oczekiwań zagrał Krychowiak czy Grosicki. Słabo grał Cionek, jednak tutaj zachował po prostu swój poziom. Dobrą zmianę dał Wszołek, jednak brakowało mu ostatniego podania po ładnych wejściach w pole karne. Teodorczyk miał swoje sytuacji, jednak marnował je niczym milik. Na plus Teo należy zaliczyć dwie żółte kartki jakie zarobił na nim Ormianin po czym wyleciał z boiska.

 

11 października 2016, 20:45 – Warszawa (PGE Narodowy)
Polska 2-1 Armenia
Hrajr Mkojan 48 (s), Robert Lewandowski 90 – Marcos Pizzelli 50

Polska: 22. Łukasz Fabiański – 16. Jakub Błaszczykowski, 15. Kamil Glik, 4. Thiago Cionek, 3. Artur Jędrzejczyk (34, 18. Paweł Wszołek) – 11. Kamil Grosicki (70, 7. Bartosz Kapustka), 10. Grzegorz Krychowiak, 19. Piotr Zieliński, 13. Maciej Rybus – 14. Łukasz Teodorczyk (85, 23. Kamil Wilczek), 9. Robert Lewandowski.

Armenia: 1. Arsen Beglarjan – 17. Wahagn Minasjan, 3. Warazdat Harojan, 15. Hrajr Mkojan, 5. Gaël Andonian, 20. Lewon Hajrapetjan – 13. Kamo Howhannisjan (60, 23. Araz Özbiliz), 11. Artak Grigorjan, 19. Karen Muradjan (34, 4. Taron Woskanjan), 21. Dawit Manojan – 8. Marcos Pizzelli (85, 16. Dawit Hakobjan).

żółte kartki: Thiago Cionek, Błaszczykowski – Andonian, Beglarjan, Marcos Pizzelli.
czerwona kartka: Gaël Andonian (30. minuta, Armenia, za drugą żółtą).

sędziował: Ivan Kružliak (Słowacja).
widzów: 44 786.

Tabela:
1. Czarnogóra 3 7 7- 1
2. Polska 3 7 7- 5
3. Rumunia 3 5 6- 1
4. Dania 3 3 3- 4
5. Kazachstan 3 2 2- 7
6. Armenia 3 0 1- 8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.